Niby-zima

Od czasu sarenkowania właściwie nic ciekawego nie wlazło mi przed obiektyw.

Na balkonie jedynie bogatki, dzwońce i sierpówki.

Za to pod czatownią ślady liska i więcej niż zwykle ptasich. Może podczas najbliższej zasiadki odwiedzi mnie jakiś ciekawy stwór?

A taką dróżką dojeżdżam sobie właśnie do czatowni.

Jak widać śniegu jak na lekarstwo i nie mam jak przesiąść się z roweru na narty.

A tu dzisiejszy zachód Słońca.

Prognozy zapowiadają niewielkie opady śniegu i dość duże mrozy, z weekendem zaczynają się też ferie, więc do zobaczyska ludziska 😉