Nocny ptak

Wiele moich zdjęć powstało bardzo blisko, albo wręcz w centrum miasta. Niedużego co prawda miasta, jakim jest Stalowa Wola, ale zawsze. Tak było i tym razem. Poszedłem nad leżące na obrzeżach miasta oczko z pomysłem na wykorzystanie ulicznego oświetlenia i lodu na stawiku. Zdjęcia nie były szczególnie ciekawe dopóki na stawie nie wylądowała krzyżówka. WeszłaContinue reading „Nocny ptak”

Śnieżny kwiczoł

Przenieśmy się do doliny Sanu. I o rok wstecz. Niezbyt gruba, lecz puszysta warstwa świeżego śniegu powiększa się w mgnieniu oka. Ptaki, szczególnie drozdy i sikory zachowują się wyjątkowo głośno. Czyżby każdy jeden pragnął przekazać reszcie, że spadł śnieg, tak jak mająto w zwyczaju ludzie na portalach społecznościowych? Kto wie. Może jednak mają do zakomunikowaniaContinue reading „Śnieżny kwiczoł”

Na pomoc uszatce

Pod koniec maja w parku w Stalowej Woli, jak co roku, rozpoczął się sowi koncert. Żebrzące głosy uszatek Asio otus nie zdążyły jeszcze na dobre uprzykrzyć życia okolicznym mieszkańcom, gdy doszło do nagannego, zupełnie niepotrzebnego zdarzenia. Jako, że sowy są półgniazdownikami, opuszczają gniazdo nim posiądą umiejętność latania, a przede wszystkim – odpowiednie do lotu pióra.Continue reading „Na pomoc uszatce”

Co w nocy piszczy?

Od paru dni, a może raczej nocy, w okolicy parku w Stalowej Woli mieszkańcom nie dają spać głośne nawoływania z drzew. Sprawcami tego hałasu są oczywiście sowy. Młode uszatki głośno i dość regularnie odzywają się czekając na pożywienie od rodziców. Są już lotne, wyglądają prawie jak dorosłe osobniki, lecz nie opanowały jeszcze sztuki polowania. WContinue reading „Co w nocy piszczy?”

Wróble zza okna

A dokładniej spod parapetu. Gniazdują tam co roku, więc zdecydowanie należy im się kilka zdjęć. Tu samica.A tu śpiewający samiec. Jak się okazało, wróble to dość wstydliwe ptaki, kopulowały co prawda blisko mojego okna, ale za to dokładnie za świeżymi listkami.Zdjęcia, które tu pokazuję przeleżały po cichu 2 tygodnie, teraz już gniazdo na pewno jestContinue reading „Wróble zza okna”

Myszołów włochaty

Pod czatownią coś zaczyna się dziać. Nieregularnie przylatują myszołowy, regularnie odwiedza mnie 8 bażantów (więcej o nich w następnym wpisie). Któregoś dnia, jeszcze przed świtem myszołów zwyczajny próbował lądować pod czatownią. Jednak skutecznie przeszkadzały mu w tym sroki. Mimo to podchodził kilkakrotnie do lądowania. Niestety, gdy był bliżej i niżej (na tle nawłoci) autofocus aparatuContinue reading „Myszołów włochaty”

Różnorodność na moczarach

Po długiej przerwie mogę znów fotografować ptaki, obiektyw wrócił z serwisu. Na Sanie na razie nie dzieje się nic ciekawego, czapli nadal nie ma, nie widzę też żadnych młodych ptaków poza śmieszkami. Dlatego też przygotowałem sobie miejsce na mokradle, gdzie ostatnio czatowałem w marcu (Polni mistrzowie kamuflażu). Podczas wczorajszej zasiadki, która była tylko rekonesansem udałoContinue reading „Różnorodność na moczarach”

Z życia Sanu: Sieweczka z bliska i brodziec piskliwy

Z każdą zasiadką jest coraz lepiej, ostatnie 2 poranki zaowocowały wieloma udanymi kadrami, pokażę tu więc 6 z nich. Sieweczka rzeczna, w porównaniu do niesamowicie ruchliwego brodźca piskliwego jest dość spokojnym ptaszkiem. Do tego jest bardzo mało płochliwa, zastanawiam się nad użyciem pierścienia pośredniego do sportretowania jej. Fotografując na Sanie, dla uzyskania odpowiedniej perspektywy nieContinue reading „Z życia Sanu: Sieweczka z bliska i brodziec piskliwy”

-17°C i kormorany

Dziś czatowałem tylko 1,5 godziny, bo było bardzo, bardzo zimno w stopy. Dlatego też nie mam porządniejszych zdjęć, kormorany nie rozgościły się na patykach, na które liczyłem, zresztą zapewne przez moją tam obecność pod siatką maskującą. Na dodatek siatka trzymała obiektyw i niepostrzeżenie zmieniła mi ogniskową na 270 mm 😀 Gdy podniosłem się spod siatki,Continue reading „-17°C i kormorany”

Śnieżne ptaszenie

Dziś z rana wybrałem się na pola nad Sanem. Idąc ścieżką zobaczyłem 3 małe ptaszki chodzące od grudki do grudki gleby. Początkowo byłem zmarznięty (czekaniem na przystanku na autobus, którym dojechałem na miejsce) i miałem opory z kładzeniem się w śnieg, lecz ptaszki spodobały mi się i chwilę przy nich zostałem. Okazało się, że byłyContinue reading „Śnieżne ptaszenie”

Balkonowe rewelacje

Słońce dziś pięknie świeciło, usadowiłem się więc strasznie wygięty na krześle, opierając się o parapet, aparat oparty o 2 tomy słownika języka polskiego pwn. Dodatkowo dostałem od mamy 'cynk’ o jakimś ładnym, nowym ptaszku. Okazał się on grubodziobem. Siadał prosto w żarcie, na patyk nawet nie spojrzał. Jabłko było testowane, czy coś się skusi naContinue reading „Balkonowe rewelacje”

Wiosenne spotkanie z lerką

Ostatnio same myszołowy i sójki, zrobiło się już monotonnie. Na początku czerwca chodząc po Puszczy Sandomierskiej… …oglądając konwalie… …zauważyłem małego ptaszka. Siedział na wycince, którą odwiedziłem żeby spotkać sarny, które często tam widywałem. Niestety nie przyglądnąłem się bliżej tej o to lerce. Jednak jeśli to jej miejsce lęgowe to możliwe, że zjawi się tu iContinue reading „Wiosenne spotkanie z lerką”

Buteo buteo

Dziś rano, sporo przed wschodem Słońca pojechałem do mojej czatowni na kruki itp. W całkowitej ciemności i mgle szukałem jej przez dobre 15 minut. Rower zapiąłem kilkadziesiąt metrów za nią, wyłożyłem mięsko i wszedłem do środka. Chwilę później zaczęło szarzeć. Za czatownią, pewnie gdzieś koło roweru słychać było charakterystyczne sapanie dzika. Kruki zaczęły wydawać różneContinue reading „Buteo buteo”

Troszkę jesieni

Gdy pobliski las był jeszcze pełen wrzosów wybrałem się do rezerwatu „Doły Szczeckie”. Są tam suche wąwozy lessowe porośnięte buczyną. Niestety nie było jeszcze jesiennych kolorów liści, na które liczyłem. Na próchniejących pniach rośnie tam wiele grzybów, co też tworzy niepowtarzalny klimat tamtego miejsca. Niektóre duże jak dłoń, niektóre małe jak opuszek palca… Ostatnio będącContinue reading „Troszkę jesieni”

Pliszka siwa

Trzeba przyznać, czekałem na siwe i przyleciały siwe. Tylko miały to być czaple, a nie pliszki!