Jak zostałem terrorystą

Piękna majowa sobota. Po tygodniu pracy z dzieciakami i odkrywaniu razem z nimi leśnego ekosystemu nadszedł czas żeby zobaczyć coś samemu. Niekoniecznie nowego, ale przyjemnego. Nie las, a przestrzeń otwartą jak mało gdzie. Wypełnioną ptakami chyba jeszcze bardziej niż lasy, które znam. Wybrzeże. Jeden z jego najciekawszych fragmentów na polskim wybrzeżu, a mianowicie ujście Wisły.Continue reading „Jak zostałem terrorystą”

Wieczorna utopia

Przez 10 dni na przełomie kwietnia i maja intensywnie penetrowałem dwa obszary leżące z dwóch stron Stalowej Woli. Bardzo monotematycznie. Rano Lasy Janowskie, wieczorem Jeziórko. Wyjazd o 1 w nocy, powrót o 23. Trochę snu w samochodzie, trochę odsypiania nieudanego autostopu. Zarówno w lesie jak i na pokopalnianych terenach zachwycające widoki. Tu ols z pełną symfoniąContinue reading „Wieczorna utopia”

Troszkę jesieni

Gdy pobliski las był jeszcze pełen wrzosów wybrałem się do rezerwatu „Doły Szczeckie”. Są tam suche wąwozy lessowe porośnięte buczyną. Niestety nie było jeszcze jesiennych kolorów liści, na które liczyłem. Na próchniejących pniach rośnie tam wiele grzybów, co też tworzy niepowtarzalny klimat tamtego miejsca. Niektóre duże jak dłoń, niektóre małe jak opuszek palca… Ostatnio będącContinue reading „Troszkę jesieni”