Z życia Sanu: Sieweczka z bliska i brodziec piskliwy

Z każdą zasiadką jest coraz lepiej, ostatnie 2 poranki zaowocowały wieloma udanymi kadrami, pokażę tu więc 6 z nich.

Sieweczka rzeczna, w porównaniu do niesamowicie ruchliwego brodźca piskliwego jest dość spokojnym ptaszkiem. Do tego jest bardzo mało płochliwa, zastanawiam się nad użyciem pierścienia pośredniego do sportretowania jej.

Fotografując na Sanie, dla uzyskania odpowiedniej perspektywy nie używam statywu, a opieram ubrany w maskujący rękaw obiektyw na obłym pieńku. Dzięki temu mogłem potrenować pionowe ujęcia, na które zazwyczaj nie pozwala mi brak mocowania statywowego w obiektywie.

Tutaj sieweczka właśnie połknęła prawdopodobnie jakąś pierścienicę – długą i wijącą się. Zdjęcie powstało dosłownie ułamek sekundy po tym.

Teraz zależy mi głównie na dynamicznych zdjęciach sieweczek, najlepiej pokazujących interakcję między dwoma osobnikami, jednak na razie nie miałem okazji obserwować  takich zachowań z odpowiedniej odległości.

Brodziec żerował dziś dość późno, wczoraj, zapewne ze względu na stojących niedaleko dwóch wędkarzy, w ogóle się nie pojawił. Jednak podszedł blisko, niektóre zdjęcia robiłem na ogniskowej 200 mm, a w końcu on też przybiegł przed granicę ostrzenia obiektywu.

Żerował na samym brzegu łachy, wchodził też do wody, następnym razem i ja muszę zbliżyć się do wody, bo perspektywa jest już nie do końca dobra, szczególnie na ostatnim z pokazanych tu zdjęć.

Na następną zasiadkę tam pójdę chyba dopiero w środę, ponieważ jutro po 3 z rzędu pobudkach o 3.30 postanowiłem się wyspać, a potem, żeby nie przynudzać nadsańskimi ptakami, pobawię się troszkę w fotografię krajobrazową – o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem.