„Bo kraj to dziken był, borem ponurym porosły”

Jak mówiłem, tym razem zamiast fotografować ptaki, ruszyłem w las szukać ładnych pejzaży. O ile samą wycieczkę uważam za ciekawą i udaną, to zdjęcia niezbyt mnie satysfakcjonują.

Byłem w rezerwacie Imielty Ług, dość oddalonym od źródeł światła tj. wsi i miast. Mocno świecił jednak Księżyc, aż do ok. 1:50 w nocy. Droga Mleczna była jednak przez jakiś czas widoczna.

Już po trzeciej zaczęło się bardzo przejaśniać, od tej pory kierowałem więc obiektyw bardziej w dół.

Tutaj problemy z naświetleniem nieba.. Jednak kolory i zanikająca po wschodzie Słońca mgiełka były zachwycające.

Przejść się teraz tą ścieżką przez torfowisko na pewno byłoby ciekawie, ale nie z rowerem i bez kaloszy.

Z ptaków zaobserwowałem m.in. parę błotniaków stawowych, żurawie, słychać było też kukułki i bąka.

Jednak fotograficznie powracam nad San.