Myszołów włochaty

Pod czatownią coś zaczyna się dziać. Nieregularnie przylatują myszołowy, regularnie odwiedza mnie 8 bażantów (więcej o nich w następnym wpisie).
Któregoś dnia, jeszcze przed świtem myszołów zwyczajny próbował lądować pod czatownią. Jednak skutecznie przeszkadzały mu w tym sroki.

Myszołów, sroki i kawka

Mimo to podchodził kilkakrotnie do lądowania. Niestety, gdy był bliżej i niżej (na tle nawłoci) autofocus aparatu gubił się. Może kiedyś się uda 'ustrzelić’ go w nalocie.

Myszołów zwyczajny - Buteo buteo

Tamtego dnia było jeszcze 20 minut pięknego światła po wschodzie Słońca, lecz wtedy nie latało nic. Od tej pory Słońca, będąc w czatowni, nie widziałem.

Za to widziałem inne zwierzęta. Na scenę weszły mi trzy sarny. Zdjęcia oczywiście dokumentalne, to nie miejscówka do tego typu zdjęć. Sarna cudem zmieściła się w kadr – przez pokrywający 95% kadru wizjer mogłem tylko mieć na to nadzieję 😉

Sarna - Caproelus caproelus

Przy okazji jedna z saren pojadła sobie pszenicę. Miło jest obserwować z tak bliska całkowicie spokojne duże ssaki.

Sarna - Caproelus caproelus

Niedługo po przejściu saren przypomniałem sobie o kanapkach czekających na mnie w plecaku. Odwróciłem się, mocno hałasując, otworzyłem plecak i wyciągnąłem jedzenie w szeleszczącym woreczku. Gdy odwróciłem się z powrotem, ujrzałem siedzącego myszołowa. Był bardzo jasny – spojrzałem przez aparat: jasna głowa, dziwne ułożenie kolorów… opierzone skoki! Pomyślałem, że skoro nie spłoszyłem go hałasując i kręcąc się w czatowni, nie spłoszy się także dźwiękiem migawki. Niestety, myliłem się. Po pierwszym klapnięciu lustra myszołów włochaty zerwał się do lotu.

Myszołów włochaty - Buteo lagopus

Niestety, myliłem się. Po pierwszym klapnięciu lustra myszołów włochaty zerwał się do lotu.

Myszołów włochaty - Buteo lagopus

Zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia. Mięso na wierzchu, cięcia. Pozostaje mi teraz tylko czatować i liczyć na powrót tego pięknego gościa z północy.