Cisza

Nie znam wielu takich miejsc. Kawałek olsu, w nim dwie czy trzy wolno płynące rzeczółki. Mnóstwo wykrotów, martwych drzew. Wspaniałe siedlisko dla ogromnej ilości zwierząt. Wiosną tak grząsko, że człowiek bez woderów nie ma tam racji bytu.

To miejsce wyróżnia się jednak czymś jeszcze. Położeniem geograficznym. Owo położenie, w środku Lasów Janowskich sprawia, że jest tam coś czego brakuje innym lasom, które znam. Cisza. Za dnia to po prostu miejsce pozbawione dźwięków cywilizacji, nocą zaś często pozbawione jakichkolwiek dźwięków. Głęboka cisza, bez szumu miasta, samochodów, hut i elektrowni. Jest to coś czego brakuje mi praktycznie we wszystkich „dzikich” i ornitologicznie ciekawych miejscach, nie mówiąc już o codziennym życiu w Gdańsku.
Chociażby w celu posłuchania tej Ciszy wracam tu kiedy tylko mam okazję.

Moje miejsce w Lasach Janowskich póki co ma się dobrze. Są jednak w Polsce lasy równie ciche, a dużo bardziej naturalne i cenne dla większej liczby ludzi. Niestety aktualnie mocno zagrożone. Szczególnie jeden – Puszcza Białowieska. Nie pozwól na zniszczenie jej piłami motorowymi i chorą polityczną fantazją.
Podpisz petycję – www.kochampuszcze.pl
strzyżyk