Sępy z Majorki

Po grudniowym przemarznięciu w Hiszpanii nadszedł czas na styczniowe ogrzanie się… w Hiszpanii. Tym razem jedynym planem był lot na jakąś wyspę. Padło na Majorkę, bo tam trafił się tani lot z Berlina. Do Berlina dotarliśmy z Robertem już przed 6 rano – mieliśmy więc 14 godzin na zwiedzanie miasta – dla mnie zupełnie nieznanego.Continue reading „Sępy z Majorki”

Na mokradle życie płynie…

Na bajorku sporo się dzieje. Już 3 minuty po wejściu do nowo powstałej czatowni zaskoczył mnie nalot ok. 200 szpaków, z czego większość stanowiły młode. Ciężko było uzyskać czysty kadr – wszędzie aż roiło się od ptaków! Szpaki ostatecznie spłoszyli ludzie, których głosy dochodziły zza czatowni. Zaraz jednak pojawiła się sroka. Po kilku zasiadkach nadalContinue reading „Na mokradle życie płynie…”